Ekspert od mowy ciała rozczytał Fernando Santosa. „Okazuje pogardę”

Fernando Santos był na konferencji w trudnej sytuacji, lecz pomogli mu dziennikarze. Zadawali bardzo długie pytania, do tego budowane z tezą. Portugalczyk mógł dzięki temu bardzo łatwo odbijać piłeczkę. Santos odrobił lekcje i doskonale wie, jak wybrnąć z takich tarapatów. Można jednak czasem odnieść wrażenie, jakby Santos miał już wszystkiego dość. — Jego pozycja była defensywna. Dziennikarze ułatwili mu zadanie, ale nie zmienia to faktu, że Santos swoją postawą pokazuje totalne zrezygnowanie.

Ciąg dalszy przeczytasz tutaj